sobota, 11 stycznia 2014

Rozdział 4


Miley's POV

Nie wiedziałam, czy ominąc wołanie moich rodziców i uciec do pokoju czy iść im wszystko wytłumaczyć. Wołali mnie coraz głośniej, więc postanowiłam zostać. Udałam się do salonu. Widziałam ich spojrzenia, były niepewne. Nie dało wyczytać się z nich żadnych emocji. Wkurzało mnie to, że nie wiem na co mam byc przygotowana. W koncu po chwili ciszy mama zaczęła
-Miley gdzie byłas tak długo? Przecież kończyłas lekcje wcześniej. Mowilam Ci, że od razu po szkole masz przychodzić do domu.- Z troską w głosie odparła. Nie wiedziałam czy powiedzieć im prawdę czy lepiej skłamać. Lecz gdybym powiedziała im, że spotkałam się z Justinem Bieberem pewnie by nie uwierzyli, więc wymyśliłam wymówkę na poczekaniu:
-Wiem wiem i pamietam. Przepraszam nie chciałam ale Pattie mnie zabrała na herbatę do kawiarni. Chciałam do Ciebie zadzownic, że bede poźniej ale komórka mi sie rozładowała. Naprawdę przepraszam. -Udając smutną szybko powiedziałam z przekonaniem. Rodzice jedynie tylko się usmiechnęli i przytaknęli. Wtedy mogłam juz iśc. Lecz gdy zaczęłam wchodzić po schodach usłyszałam głos taty za sobą:
-Miley ! Dzisiaj z mama idziemy na imprezę do znajomych wiec będziesz sama w domu. - nic nie odpowiedziałam, lecz od razu udałam sie do pokoju. Szybko poskładałam ubrania, które przeszkadzały mi w położeniu się i wtedy poczułam wibracje w kieszeni. Zaskoczona kto by mógł do mnie pisać szybko wyjęłam komorkę z kieszeni i wtedy na mojej twarzy od razu zagościł uśmiech. Otworzyłam wiadomośc od Justina i poczułam mrowienie w brzuchu
,,Dziękuję kochana. To było niesamowite”
Nie wiedziałam co mu odpisać ale szybko wystukałam
,,Ja tez dziekuję”
Od razu po tym zadzownilłam do Pattie, by wszystko jej opowiedzieć. Ona jak zwykle zaczęła piszczeć i ciagle powtarzała, że mi zazdrości. Tak naprawdę sama nie mogę uwierzyć w to co sie teraz dzieje dookoła mnie. Przypominajac sobie o sytuacj, która miała miejsce wcześniej połozyłam się kończąc rozmowę z nią i zasnęłam. Należał mi sie odpoczynek po czymś takim.

Justin's POV

Jadąc do domu nie mogłem uwierzyć w to co się stało. To było tak magiczne, że nie wiedziałem jak sie oddycha w tamtym momencie. Nie wiedziałem co jej powiedzieć. Musiałem działać. Postanowiłem napisacj jej sms z podziękowaniami i po chwili otrzymałem odpowiedź. Usmiechnąłem się i ruszając jeszcze za nim światło zmieni sie na zielone podązałem do mojego miejsca zamieszkania. Kiedy stanąłem na parkingu wyłączyłem silnik, wysiadłem z wozu i udałem sie do domu. Wchodząc mama pytała gdzie byłe i czemu tak długo mnie nie było ale zostawiłem to bez odpowiedzi i udałem się do mojego pokoju. Kiedy tam dotarłem wskoczyłem na moje łóżko i pogrązyłem się w moich myslach. Kiedy Sprawdziłem twittera wstałem i udałem się do łazienki by wziąc prysznic. Chwila rozluznienia była mi potrzebna. 30 minut później wyszedłem z niej. Byłem w samym ręczniku, który owinąłem dookoła bioder więc wyjąłem nowe ubrania i chwile potem byłem już gotowy. Nie umiałem znaleźć sobie miejsca wiec postanowiłem, że zrobię Miley niespodziankę. Szybko wziąłem kluczyki z samochodu i pobiegłem do niego. Po drodze postanowiłem, że wstąpie do kwiaciarni po bukiet róż. Kiedy tam dojechałem musiałem ubrać moją bluzę z kapturem, fullCapa i okulary bo było pełno osob. Chwilę postałem w kolejce lecz kiedy była moja kolej kwiaciarka mnie rozpoznała. Zręcznie złapałem jej reke i przycisnąłem do ust. Wtedy zrozumiała, że ma nic nie mówić o tym, że tu jestem i tu byłem. Przygotowała dla mnie bukiet składający się ze 100 czerwonych róż. Kiedy zapłaciłem nie czekając na resztę poszedłem do auta tak by nie pojawili sie tu paparazzi. Oni są wszędzie. Teraz nie mam w ogóle prywatności. W drodzę do Miley myślałem co zrobic by ja zaskoczyć.

Miley's POV

Kiedy się obudziłam zorientowałam się, że już się ściemniło. Kiedy sprawdziłam godzinę na komorce wskazywała ona 20.45. Nie wiedziałam, o której moi rodzice wychodzą ale domyśliłam się, że już za niedługo. Weszłam na Twittera. Szybko po odpisywałam różnym osobą i Justinowi. Może nie pamieta już jak sie nazywam więc postanowiłam odpisać na jego tweeta. Chwilę po tym pojawiła się nowa interakcja. A jednak. Pamięta jeszcze, bo mi odpisał. Nie spodziewałabym się po nim tak długotrwałej pamięci. Odłożyłam komórke na bok i puściłam płytę Justina. Kochałam słyszeć jego głos, jego muzyka mnie uspokaja. W pewnym momencie usłyszłam pukanie do drzwi. Szybko wstałam i je otwarłam. Stała w nich mama już wyszykowana na imprezę.
- Miley moge wejśc? - Niepewnie zapytała.
-Jasne, wchodź. Co chciałaś ? - Siadajac na łóżko spytałam
-Wychodzimy za chwilę z tatą do znajomych. Dlatego prosze Cię,żebyś nie sprowadzała do siebie żadnych znajomych i nie siedziała za długo przy komputerze. Wrócimy jutro rano. Więc kolacje i śniadanie musisz zrobić sobie sama. - Wstając ucałowała mnie i wszyła. Chwilę później usłyszałam tylko głośne Pa i wyszli. W końcu byłam sama w domu i mogłam dalej słuchać muzyki.

Justin's POV

Jadąc do Miley postanowiłem, że zaśpiewam jej One Less Lonley Girl. Chciałem by poczuła się wyjątkowo. Za niedługo mam tez w okolicy koncert a wiem, że jeszcze nie była na żadnym więc wybłagałem u Scootera, by dał mi wejściókę na koncert dla Miley. Na szczęście sie zgodził. Jadąc do jej domu czułem jak wszytsko wywraca mi się w środku do góry nogami. Wtedy zrozumiałem, że jestem w niej zakochany. Lecz nie wiedziałem jak jej to powiedzieć. Podjeżdzając pod jej dom zauważyłem ze wychodzą z niego jej rodzice więc schowałem się i przeczekałem az odjadą. Chwilę potem wyszedłem z auta biorąc kwiaty i pudełeczko z prezentem i zadzwoniłem do jej drzwi. Długo nie musiałem czekać, aż jej drzwi zaczęły się otwierać i ujrzałem Miley. Nawet w piżamie była śliczna. Z początlu nie wiedziałem co powiedziec lecz wziąłem się w garść schowałem pudełeczko do kieszeni i zacząłem spiewać jej ulubioną piosenke, pociagnąłem ją za sobą do środka i usadowiłem na krześle. Chciałem, żeby poczuła się wtedy jak na koncercie przy tysiącach osób. Kiedy skończyłem i wreczyłem kwiaty ona odłozyła je na krzesło i wstała by mnie przytulić. Cała sie trzęsła, płakała i ciagle mi dziękowała. Ja tylko próbowałem ją uspokoić.
- Miley prosze nie płacz. Zrób to dla mnie, bo mam dla ciebie jeszcze jeden mały prezent.- Wyszeptałem jej na ucho a ona w momencie się uspokoiła i odsunęła. Wtedy ja wyjąłem z kieszeni pudełeczko i je jej wręczyłem. Nie wiedziała czy je otworzyć ale zachęciłem ją do tego by jednak to zrobiła. Kiedy zdjęła wieczko jeszcze bardzoiej zaczęła płakać. Wtedy zaczęła przez łzy

- Justin ! Nawet nie wiem jak Ci dziękować. Dziękuję tak bardzo, że ciągle spełniasz moje marzenia. W końcu czuje się szcześliwa. - Wtedy stało się to czego się nie spodziewałem. Chwyciłem ja za policzki i przyłożylem moje usta do jej.Tak. Pocałowałem ją. Własnie wtedy. Gdy nasz pocałunek zaczynał robic się nieco bardziej zachłanny  usłyszelismy, że ktoś wchodzi do domu. Nasze spojrzenia zwróciły się w strone drzwi i zobaczyliśmy rodziców Miley. No to wpadliśmy. 



______________________

JEŻELI CZYTASZ ZOSTAW KOMENTARZ PROSZĘ ! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz